Badanie zdaje się wskazywać, że Google analizuje nasze działania nawet po wylogo

Google analizuje nasze działania nawet po wylogowaniu z konta?

Każdy wie, że Google przechowuje i przetwarza mnóstwo danych jego użytkowników. Przykładem mogą być spersonalizowane wyniki wyszukiwania oparte o różne czynniki oraz zachowania użytkowników wyszukiwarki. Ostatnio przeprowadzony przez DuckDuckGo test zwrócił uwagę, że wyniki wyszukiwania nawet w trybie incognito dalej w pewien sposób są spersonalizowane.

Problem z bańką filtrującą

DuckDuckGo – konkurencyjna dla Google wyszukiwarka, która stawia duży nacisk na prywatność i bezpieczeństwo danych użytkowników, niedawno przeprowadziła ciekawy test. Jego zadaniem było bliższe przyjrzenie się niejakiemu filter bubble, które Google używa, uwzględniając wyniki wyszukiwania.

Owa bańka filtrująca jest wynikiem tego, że Google stara się dostosować wyniki wyszukiwania do naszych zachowań, upodobań, lokacji oraz historii wyszukiwania. Aktywista Eli Pariser zwrócił uwagę, że taka praktyka prowadzi do zamknięcia nas w swoistej bańce informacyjnej, w wyniku której docierają do nas tylko takie informacje, jakie chcemy.

Wracając do głównego tematu – jednym ze sposobów na uniknięcie tego zjawiska powinno być wylogowanie się ze swojego konta lub przejście na tryb incognito.

Jak przebiegało badanie?

Jednak wspomniane badanie przeprowadzone w czerwcu tego roku pokazało, że pomimo podjęcia wysiłków, które miały na celu uniknięcie filter bubble, wyniki dalej były do pewnego stopnia spersonalizowane.

Samo badanie polegało na tym, że określona grupa użytkowników składająca się z 76 osób miała wpisywać identyczne oraz stosunkowo kontrowersyjne hasła (jak gun control, immigration, vaccinations) w tym samym czasie. Wszyscy członkowie badania znajdowali się w USA, jako że lokalizacja w różnych krajach mogłaby w dużej mierze wpłynąć na wyniki.

Niemal każdy test dał unikalne wyniki wyszukiwania. Dla hasła gun control liczba unikalnych wyników wynosiła 52 na 76 w trybie incognito oraz 45 na 76 przy byciu zalogowanym na swoje konto. Dla hasła immigration wyniki wyniosły 43 na 76 w trybie wylogowania oraz 48 na 76 po zalogowaniu. Vaccinations miało taką samą liczbę unikalnych wyszukiwań w obu wariantach – 70 na 76.

To samo hasło, różne wyniki

Źródło: https://spreadprivacy.com/google-filter-bubble-study/

Oprócz unikalnych wyników w obu trybach zauważono także, że:

  • W przypadku niektórych uczestników badania Google wyświetlało linki do stron, które nie ukazywały się w ogóle nikomu innemu.
  • Miało miejsce duże zróżnicowanie wyników w zakładkach wiadomości oraz filmy.
  • Tryb prywatny oraz wylogowanie się z konta oferowało niemal zerową ochronę przed bańką filtrującą.

Więc jak jest naprawdę?

Oczywiście Google zawsze oferuje do pewnego stopnia spersonalizowane wyniki wyszukiwania nawet poza wspomnianą bańką filtrującą – w grę wchodzi czas, lokalizacja oraz kilka innych czynników. Je jednak DuckDuckGo wyeliminował.

Najbardziej jednak zastanawiający jest fakt, że przejście w tryb prywatny czy też wylogowanie z konta Google nie wywołało praktycznie żadnych zmian. Jak opisuje to samo badanie:

Gdy losowo porównaliśmy ze sobą wyniki prywatnych wyszukiwań dwóch uczestników, dostrzegliśmy niemal dwa razy większe zróżnicowanie niż w przypadku porównania wyników z trybu prywatnego oraz zwykłego dla jednego użytkownika. Często słyszymy, że prywatne przeglądanie gwarantuje nam anonimowość w sieci, jednak owe wyniki pokazują, że Google dostosowuje swoje wyniki wyszukiwania bez względu na tryb przeglądania.

Oczywiście samemu badaniu daleko do typowej metodologii naukowej, jednak nie da się ukryć, że daje ciekawe przesłanki.

W odpowiedzi Google wskazywało na to, że potencjalne wyniki wyszukiwania mogą zmienić się w ciągu minuty, a nawet sekundy. Ponadto sama personalizacja ma mieć miejsce jedynie w ułamku wszystkich zapytań. Nie wyjaśniono jednak, dlaczego wyniki są dla nas dostosowywane nawet podczas prywatnego przeglądania.

Oficjalne oświadczenie Google w tej sprawie brzmi:

Sama metodologia badania oraz wyniki są błędne z racji tego, że są oparte na założeniu, iż każda różnica w wynikach wyszukiwania jest oparta na personalizacji. Jest to po prostu nieprawda. W rzeczywistości istnieje mnóstwo czynników, które mogą prowadzić do mniejszych lub większych różnic. Przykładem może być czas i lokacja, których to badanie widocznie nie miało w pełni pod kontrolą.

Jakie ma to znaczenie?

W 2012 roku niezależne badanie przeprowadzone przez Wall Street Journal wykazało, że wyniki wyszukiwania w Google mocno wpłynęły na wybory prezydenckie w USA. DuckDuckGo chciało więc ustalić, czy spersonalizowane wyszukiwania zawężają „bańkę” oraz wpływają na decyzje użytkowników.

Jeśli zaś chodzi o SEO, to niespersonalizowane wyniki są łatwiejsze w analizie, a uwzględniając je, można tworzyć bardziej skuteczne taktyki. Według Google lokalizacja nie jest personalizacją, jednak wielu SEO-wców może się z tym nie zgodzić. W przypadku urządzeń mobilnych nasza lokalizacja ma duży wpływ na wyniki wyszukiwania.

Warto poczekać aż rozwinie się rozwój wydarzeń. W myśl metodologii naukowej samo badanie należałoby jeszcze kilka razy powtórzyć przez niezależne od siebie grupy, a następnie podsumować wyniki. Tylko wtedy będzie można wyciągnąć bardzo wiążące i ostateczne wnioski w tak poważnej sprawie.

Autor artykułu:Daniel Podgórski

Copywriter współpracujący z firmą Mayko. Specjalizuje się w nowoczesnych technologiach, kryptowalutach, SEO i marketingu internetowym. Uwielbia pisać artykuły poparte statystykami i głębokim researchem.

Komentarze

Jedna wypowiedź
  1. To prawda, Google śledzi nasze ruchy również w trybie prywatnym. Szczególnie można zauważyć to oczywiście w przeglądarce Chrome ale również i innych. Korzystając z Safari oraz Chrome pewnego razu zauważyłem, że „podpowiedzi” proponowanych filmów zaczęły się pokrywać mimo iż na Chromie nie byłem nigdy zalogowany „czysta” przeglądarka pracująca tylko w trybie incognito. Safari natomiast jako zalogowany użytkownik. Było to uciążliwe ponieważ obie przeglądarki miały służyć do różnych rzeczy. Po tym incydencie zdecydowałem się napisać do YT / Google jak kto woli. Odpowiedzi oczywiście nie otrzymałem od razu jednak proponowane filmy zostały przefiltrowane i pobierane jedynie z mojego konta nie z trybu incognito. Sytuacja później już się nie powtórzyła, zapewne jestem „na cenzurowanym” w Google 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *