Atrybut hreflang - czyżby przeżytek

Atrybut hreflang – czyżby przeżytek?

Poważne seo zaczyna się w momencie kiedy trzeba pozycjonować stronę z branży e-commerce. A jeśli branża e-commerce to nie oszukujmy się, w głowie każdego przedsiębiorcy pojawia się w pewnym momencie myśl, żeby wypłynąć na szersze wody europejskiego biznesu (bądź afrykańskiego; albo azjatyckiego) i zacząć sprzedawać klientom zagranicznym. A jeśli sprzedaż klientom zagranicznym, to przydałaby się nowa wersja językowa naszej starej witryny. I tutaj wchodzi w grę atrybut hreflang.

Coś, co do tej pory było zmorą SEOwców (i pewnie po części programistów których SEOwcy nagabywali o wprowadzenie tegoż hreflanga)… może przestać mieć tak duże znaczenie jak wcześniej. Sam John Muller bardzo dobitnie to podkreślił:

Czy może to oznaczać koniec kłopotów i konieczności implementacji atrybutu hreflang na wersjach językowych?

Nie do końca, diabeł tkwi w szczegółach.

Pytanie na które odpowiedział John brzmiało bowiem tak:

Do you need href-lang tags if you are simply translating a page to another language but not targeting in international places?

Inni rozmówcy wychwycili te niuanse. Otóż hreflangi mogą nie mieć znaczenia tylko jeśli chodzi o zwykłą witrynę, którą – przykładowo – tłumaczymy z polskiego na angielski.

Jeśli natomiast kierujemy reklamę na różne kraje – tutaj raczej należy pozostać przy stosowaniu znaczników hreflang.

Autor artykułu:Jakub Olszewski

Specjalista SEO w firmie Mayko. Posiada duże doświadczenie przy prowadzaniu kampanii SEO. Bakcyla złapał gdy uświadomił sobie jak wielki wpływ na marketing ma pozycjonowanie. Lubi patrzeć na rosnące dzięki pozycjonowaniu pozycje klientów.

Komentarze

Jedna wypowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *