W listopadzie zapewne miała miejsce aktualizacja Google, która wprowadziła sporo zamieszania

W listopadzie zapewne miała miejsce aktualizacja Google, która wprowadziła sporo zamieszania

W dniach od 7 do 8 listopada 2019 wśród wielu SEO-wców oraz webmasterów rozpoczęły się dyskusje na temat tego, czy nie miała miejsce większa aktualizacja od Google. Zmiany w widoczności w największym stopniu dotknęły małe i średnie strony tworzone w celu realizowania marketingu afiliacyjnego, zwłaszcza z branż dotyczących podróży, jedzenia oraz zdrowia.

Google nie potwierdziło większych zmian w algorytmie, jednak przyznało się, że w ostatnich dniach wprowadzono nieco więcej aktualizacji. Z drugiej strony spadki i wzrosty w widoczności są tak częste i duże, że większość społeczności SEO podejrzewa coś znacznie większego.

Google wszystko wyjaśnia, ale nie do końca

Po tym, jak coraz więcej osób zaczęło oczekiwać wyjaśnień, Google w końcu odpowiedziało na ostatnie wydarzenia w serii wpisów na Twitterze:

Warto przyjrzeć się tutaj wszystkim wyjaśnieniom:

Niektórzy pytali się, czy w ostatnim tygodniu nie wprowadziliśmy aktualizacji. Otóż wprowadziliśmy ich kilka, gdyż realizujemy je po prostu regularnie w każdym wybranym tygodniu. W tym wątku zamieszczamy przypomnienia na temat tego, kiedy i dlaczego dajemy pewne konkretne wytyczne co do wybranych aktualizacji. Niekiedy dany update może być bardzo dostrzegalny. Piszemy na jego temat, jeśli możemy zaadresować konkretne wskazówki wobec właścicieli contentu. Przykładowo, gdy wprowadziliśmy Speed Update, przez całe miesiące służyliśmy poradą.

Szersze aktualizacje algorytmu są często także i szeroko dostrzegalne. Z tego powodu od ostatniego roku mówimy o nich, a nawet informujemy o nich z wyprzedzeniem, jak i dajemy przydatne porady. Często wskazujemy, że w wielu przypadkach nie ma nic do „naprawienia” i kładziemy nacisk na tworzenie świetnego contentu.

Jeszcze raz zaznaczamy, że aktualizacje algorytmu Google są wprowadzane cały czas. Jeśli nic o nich nie mówimy, jest tak dlatego, gdyż w ich kontekście nie mamy do udzielenia żadnej konkretnej porady poza tym, aby skupiać się na tworzeniu świetnego contentu.

Niemniej jednak te obszerne wyjaśnienia nie zadowoliły wszystkich:

Wątpliwości do do wyjaśnień od Google

Ta aktualizacja zdaje się nie mieć sensu. Content niskiej jakości wskoczył ponad ten o wysokiej jakości. Najlepsze posty spadły z karuzel. To właśnie w takiej sytuacji przydałyby się konkretne wskazówki, gdyż to, jakie treści zyskały teraz popularność, nie ma sensu.

Nie jestem pewien, dlaczego nasz content był uznawany za „świetny” w ostatnim tygodniu, a w tym już nie. W jednej chwili straciliśmy 63% ruchu z SEO. Lata ciężkiej pracy stracone w kilka godzin…

Co ciekawe, jeszcze przed odpowiedzią od Google, dziwne zmiany zaczęli zauważać także użytkownicy Forum WebmasterWorld:

Widzę SERP-y wypełnione przez malware oraz złośliwe przekierowania z domen .cf .tk .ml .gq. ga.

Google nie potrafi rozróżnić między dobrą stroną a tą spamerską. To jest bardzo poważna kwestia. Nasz zespół walczący ze spamem przegrał walkę.

Wiele osób negatywnie dotkniętych podejrzaną aktualizacją jest rozczarowana tym, że pomimo trzymania się wytycznych od Google, notuje spadek. Niektórzy jednak zaczęli podejrzewać, że problem tkwi w czymś innym:

Czy to wszystko wina BERT-a?

Pod koniec października tego roku Google ogłosiło wprowadzenie aktualizacji BERT (Bidirectional Encoder Representations from Transformers). W skrócie ma to być jedna z największych zmian w ostatnich latach, porównywalna do RankBrain. BERT także ma działać na podstawie algorytmów maszynowego uczenia się, a jego celem jest lepsze przetwarzanie języka naturalnego. Od ok. 25 października był już wprowadzany, a proces miał się zakończyć w ciągu kilku tygodni.

Kluczowe jest tutaj to, że jego celem jest lepsze rozpoznawanie naturalnego języka. Z tego powodu niektórzy zaczęli podejrzewać następującą zależność:

Tylko się domyślam, ale podejrzewam, że od wprowadzenia BERT znacznie łatwiej o nadoptymalizację, gdyż jest on zaprojektowany tak, aby zapobiegać zbytniemu naciskowi na słowa kluczowe i negować treści napisane językiem nienaturalnym na korzyść tego normalnego.

Z drugiej strony nie tak dawno John Mueller dyskutował podczas Google Webmaster Hangout z użytkownikiem, który stracił 40% ruchu w ostatnim czasie. Mueller zaprzeczył temu, aby winny był właśnie BERT, gdyż jego celem jest z reguły zrozumienie rozbudowanych zapytań i ustalenie, czy dana strona faktycznie na nie odpowiada najlepiej. Następnie jeszcze raz zaznaczył, że Google regularnie wprowadza nowe zmiany, które to mogą być faktyczną przyczyną zauważalnych ostatnio spadków, a tak się jednak złożyło, że pokryły się z BERT-em.

Podsumowanie – co zatem robić?

Dalej nie jest jasne, czy omówione tutaj wydarzenia to skutek wprowadzenia BERT-a, czy też przyczyny są inne. W przypadku wątpliwości Google zawsze zaleca (co też zrobił Mueller we wspomnianym video), aby jeszcze raz zajrzeć do artykułu What webmasters should know about Google’s core updates i zastosować się do zamieszczonych tam porad odnośnie do contentu i innych wytycznych.

W międzyczasie pozostaje czekać, czy Google dokładniej wyjaśni to, co ostatnio się działo.

Autor artykułu:Daniel Podgórski

Copywriter współpracujący z firmą Mayko. Specjalizuje się w nowoczesnych technologiach, kryptowalutach, SEO i marketingu internetowym. Uwielbia pisać artykuły poparte statystykami i głębokim researchem.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *