Google wypowiada się na temat tego, jak łączenie stron może wpłynąć na pozycjonowanie
Niekiedy zadajemy sobie pytanie, czy na swojej witrynie powinniśmy zachować jedną, długą i treściwą stronę, czy może lepszym wyjściem byłoby pięć mniejszych stron o tej samej tematyce.
Ostatnio ten temat został poruszony podczas Webmaster Hangout, gdzie John Mueller odpowiedział na pytanie, kiedy łączenie stron ma sens, a kiedy go nie ma. Następnie określił powody, dla których powinniśmy to robić lub tego unikać.
Główny temat rozmowy
Konsolidacja stron poprzez łączenie ze sobą słabszych podstron w jedną może dać silniejszą i bardziej jakościową nową stronę. Jednak przy samej poradzie zaznaczono, że owe strony koniecznie muszą się uzupełniać i odnosić się do tego samego tematu. Jedynie w ten sposób mogą lepiej odpowiadać na dany temat niż kilka pomniejszych stron o podobnej treści.
Oto pytanie:
Dla przykładu dana witryna pozycjonuje się na pewien temat. Mamy na niej stronę pozycjonującą się na pozycji piątej oraz inną na pozycję szóstą i obie mają dobry autorytet. Jeżeli połączymy je i po tym połączeniu stworzą one nowe sygnały jako jedna strona na ten sam temat, to czy przesunie się ona wyżej w rankingu?
John Mueller:
Prawdopodobnie. Myślę, że jest to coś, co ogólnie… jeżeli weźmiemy dwie lub trzy słabe strony danego typu i połączymy je w jedną na tej samej witrynie, to wtedy faktycznie możemy mówić o silniejszej stronie. Widzimy wtedy (w sensie wyszukiwarka), że więcej elementów danej strony odnosi się do tego samego tematu contentu, a więc jest prawdopodobnie bardziej powiązany z nim, niż kilka pomniejszych kawałków, które mieliśmy wcześniej.
Inny uczestnik spotkania podzielił się anegdotką o tym, jak połączył dwie strony o różnej tematyce, a następnie dostrzegł, że strony pozycjonowały się gorzej, niż gdy były osobno. Innymi słowy, połączenie sygnałów oraz linków dwóch stron nie dało efektu w postaci wyższych rankingów. Było tak, gdyż tematy poruszane przez dwie osobne strony nie były ze sobą powiązane.
John Mueller skomentował to tak:
Myślę, że jeśli masz bardzo różny content na różne tematy, to może się tak stać. Jest tak, gdyż w takim przypadku po prostu bierzesz dwie osobne strony, łączysz je w jedną, a wtedy nasze algorytmy muszą się zastanawiać – jaki jest główny temat danej strony?
Może być nim to, może być nim tamto, a może jest to jakiś dziwny miks obu, który musimy rozszyfrować.
Inny członek dyskusji podzielił się historią, jak połączył dwa artykuły na ten sam temat, ale napisane przez innych autorów. W ten sposób połączona strona zawierała dwa różne punkty widzenia, a w efekcie w bardziej dogłębny sposób objaśniała dany temat.
John Mueller odpowiedział w ten sposób:
Myślę, że jest to coś, co z reguły doradzałbym wszystkim. Jeżeli masz mniej adresów URL, to zwykle dzięki temu wszystko staje się łatwiejsze z punktu widzenia zarządzania.
Pomaga to także z punktu widzenia SEO. Możemy tu powiedzieć, że jest to, cóż… silniejszy content. Jest to coś, do czego częściej odwoływaliby się inni ludzie z różnych miejsc w sieci, w porównaniu do pojedynczych, mniejszych kawałków, które mieliśmy wcześniej.
Bardzo ciekawe spojrzenie na temat tego, jak Google analizuje zgodność stron z danym tematem. Zamiast myśleć w kategoriach sztywnych metryk jak autorytet domeny, John Mueller podsuwa inne podejście. Zachęca do tego, aby łączyć strony tak, by w efekcie wzajemnie się uzupełniały. Właśnie to jest sekret do efektywnego łączenia stron.
Co rozważyć, gdy zastanawiasz się nad połączeniem stron?
- Czy twoja strona główna ma wystarczającą ilość treści?
Długość potrzebnego contentu zależy oczywiście od słowa kluczowego, na które się pozycjonujesz. Przykładowo bardzo niszowy produkt w sklepie internetowym będzie wymagał zaledwie kilkuset słów, aby zdobyć dobrą pozycję. Bardziej konkurencyjna fraza zapewne będzie wymagała lepszych i dłuższych treści, dlatego połączenie mniejszych stron z nią powiązanych w jedną większą może mieć sens.
- Jak bardzo różnią się od siebie strony wspierające?
Ważne jest, aby rozważyć czy strony wspierające wystarczająco się od siebie różnią. Czy faktycznie muszą one być pod różnymi URL? A może ich treści są na tyle podobne, że z powodzeniem można je połączyć?
- Czy strony wspierające mają wystarczającą ilość treści, aby samodzielnie sobie radzić?
Tak samo, jak w przypadku pytania pierwszego, musisz osobno spojrzeć na strony wspierające. Może są na tyle „chude”, że nie mają racji bytu ze swoim niskiej jakości contentem. W takim przypadku lepiej będzie je połączyć z silniejszą stroną.
- Czy strony wspierające są zoptymalizowane na frazy, które mają znaczenie?
Jedną z korzyści posiadania różnych stron jest możliwość targetowania różnych fraz. Każda strona może być zoptymalizowana pod inne słowa kluczowe, dlatego niekiedy dobrym wyjściem będzie jednak ich zostawienie.
- Czy dodanie wszystkich treści na stronę docelową nie spowoduje problemów z ładowaniem?
10 000 słów na jednej stronie oraz mnóstwo zdjęć raczej niezbyt dobrze wpłynie na szybkość ładowania strony, która ma bardzo duże znaczenie. W niektórych przypadkach lepiej dlatego zachować podział na różne strony.
Podsumowanie
Dobrze widzieć, że zamiast sztucznego podkręcania metryk, wszystkie skuteczne techniki pozycjonowania sprowadzają się po prostu do zapewnienia użytkownikom tego, co dla nich najlepsze.
Komentarze
3 wypowiedzi:Ja osobiście zawsze stosowałem zasadę, że w przypadku bardzo długiego contentu należy wprowadzić paginację, zoptymalizować pierwszą stronę, aby to ona była naszym Landing Page a na pozostałe ustawić cannonical odnoszący się do pierwszej strony.
Świetny pomysł, by rozpocząć artykuł od przytoczenia słów Johna Muellera i streszczenia pokrótce tematyki poruszanej na Webmaster Hangout. Dzięki temu wiadomo, na czym polega proces łączenia stron w obrębie jednej witryny, jednak ten temat zasługiwałby na obszerniejszy artykuł, zawierający wskazówki, jak zrobić to dobrze. Chętnie przeczytałabym coś takiego, zatem czekam na więcej 🙂
Chciałbym jeszcze wspomnieć o czymś takim jak leczenie strony poprzez zrzekanie się linków. Tego oficjalnie nigdzie się nie mówi, ale witryna, która choćby raz taki plik z listą linków, których się chce zrzec przesłała pozostaje pod bardziej uważną obserwacją algorytmu. Należy więc z tego korzystać tylko w ostateczności.