Google wypowiada się na temat tego, co robić ze stronami o słabym ruchu

Google wypowiada się na temat tego, co robić ze stronami o słabym ruchu

Podczas webinaru, który można obejrzeć na Youtubie John Mueller (analityk trendów oraz doradca w Google) wypowiedział się, czy warto pozbywać się treści, które przynoszą mały ruch.

Sam temat związany jest z tak zwaną kanibalizacją słów kluczowych/treści. John Mueller podczas dyskusji zwrócił uwagę na kilka rzeczy. Przedstawił przy tym dwa rozwiązania.

Czy pozbywanie się treści jest dobrą strategią?

Wszystko sprowadza się do tego, czy warto pozbywać się treści, które „nie działają dobrze”. Przez „działanie” mamy tutaj na myśli treści, które nie przyciągają ruchu.

John Mueller zaznaczył, że wszystko można sprowadzić do dwóch rozwiązań:

  1. Całkowite pozbycie się treści.
  2. Ulepszenie treści.

Każde z nich może być skuteczne.

Co ciekawe, drugie rozwiązanie, czyli ulepszenie treści jest w sprzeczności z tym, co do tej pory zwykło się robić w przypadku treści niskiej jakości.

John w trakcie webinaru zaznaczył też, że same wyświetlenia strony nie są same w sobie dobrym wyznacznikiem tego, czy dane treści są jakościowe, czy nie.

Ta uwaga także przedstawia w innej perspektywie to, co zwykło się nazywać kanibalizacją słów kluczowych.

Jak powiedział sam John Mueller na temat pozbywania się treści:

Myślę, że nawet w samym Google są tutaj dwa podejścia. Większość osób wychodzi z założenia, że rozwiązaniem jest ulepszenie treści. Tak naprawdę w różnych sytuacjach mogą sprawdzić się oba rozwiązania. Dla przykładu, jeśli masz mnóstwo bardzo rozbudowanych stron, które wypełnione są słabymi treściami, ulepszenie ich może być zbyt czasochłonne. Z drugiej strony w innej sytuacji można uznać, że na dłuższą metę opłaca się ulepszyć dany content i taka inwestycja będzie mieć sens. Możesz także znaleźć złoty środek między tymi rozwiązaniami i ulepszyć część treści, a resztę usunąć.

Wyświetlenia strony mogą być niewiarygodnym wyznacznikiem

Podczas webinaru podano przykład strony, która zawiera jakościowe i ciekawe treści, ale poruszają one bardzo niszowy i niepopularny temat. Innymi słowy, choć sam content jest jakościowy, to nie zyskuje on dużo wyświetleń.

John Mueller zaznaczył, że jest to ważny niuans:

Nie używałbym takiej metryki jako sposób na rozróżnienie pomiędzy treściami niskiej i wysokiej jakości. Jesteś swego rodzaju ekspertem na swoje stronie. Wiesz, co jest jakościowe, a co słabe. Czasami taka metryka może być przydatna, ale nie trzymałbym się sztywno założenia, że jeśli kilka stron ma mało wyświetleń, to muszę usunąć zawarte tam treści. Nasze algorytmy nie patrzą na liczbę wyświetleń danej strony. Starają się zrozumieć wartość treści.

To, że dana strona jest rzadko odwiedzana, nie znaczy, że wypełnia ją słaba treść.

To, że dana strona jest rzadko odwiedzana, nie znaczy, że wypełnia ją słaba treść

Jak wiąże się to z kanibalizacją słów kluczowych/treści?

Kanibalizacja słów kluczowych to określenie, które oznacza „strategię targetowania tych samych słów kluczowych na kilku stronach danej witryny”.

Gdy to samo słowo kluczowe pojawia się wiele razy na kilku stronach danej witryny internetowej, roboty Google mogą nakierować akurat tę stronę z niskiej jakości contentem. W rezultacie wszystkie inne podstrony danej witryny są nisko pozycjonowane.

Innymi słowy, poprzez targetowanie tych samych słów kluczowych na różnych podstronach, Google spycha nas niżej w wynikach wyszukiwania. Sama strona traci przez to na wiarygodności i reputacji.

Przykładowo, jeśli na twojej stronie biura podróży na niemal wszystkich stronach głównych (o nas, FAQ, oferta) oraz artykułach na blogu pojawia się słowo kluczowe tanie wycieczki do Hiszpanii, silniki wyszukiwania mają problem z ustaleniem, która strona najlepiej odpowie na zapytanie za tym słowem kluczowym. Zamiast szczegółowej i pieczołowicie przygotowanej strony sprzedażowej o wycieczkach do Hiszpanii, Google weźmie pod uwagę stronę FAQ, na której pojawia się owo rozsiane słowo kluczowe, ale sama jej zawartość jest stosunkowo słaba w porównaniu z tą pierwszą.

W ten sposób twoja najlepsza strona nie pracuje na siebie, a sama wyszukiwarka spojrzy przychylniejszym okiem na stronę konkurencji.

Jedno pojęcie to nie wszystko

Samo pojęcie kanibalizacji treści może dać nam pewną świadomość, czemu nasza strona nie pozycjonuje się tak, jak byśmy chcieli. Jednak jest to za mało. Jeśli lekarz nam powie, że jesteśmy chorzy, to sama taka wskazówka na nic się nie zda. Potrzebujemy konkretów.

Podobnie jest tutaj. W końcu na pozycjonowanie ma wpływ wiele różnych innych czynników. Warto dlatego rozbić dany problem na inne zagadnienia, jak:

  1. Zduplikowane treści.
  2. Thin content, czyli treści bardzo niskiej jakości.
  3. Treści nieistotne (irrelevant content).
  4. Przestarzałe treści.
  5. Treści na długi ogon.
  6. Architektura strony.

Mamy więc aż sześć różnych problemów! Do każdego z nich należy podejść w inny sposób.

Właśnie dlatego John zaznaczał, że samo usunięcie contentu o słabym ruchu nie musi być jedynym rozwiązaniem. Może wystarczy tylko zaktualizować niektóre artykuły? Poprawić techniczną stronę naszej witryny? A może usunąć tylko kilka tekstów, które pozycjonują się na niechciane frazy?

Jak w przypadku rozwiązywania każdego problemu, warto i tutaj wykazać się większą dociekliwością.

Autor artykułu:Daniel Podgórski

Copywriter współpracujący z firmą Mayko. Specjalizuje się w nowoczesnych technologiach, kryptowalutach, SEO i marketingu internetowym. Uwielbia pisać artykuły poparte statystykami i głębokim researchem.

Komentarze

2 wypowiedzi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *