5 rzeczy jakie klienci powinni wiedzieć o współpracy z agencją SEO
Wiedza o kulisach i praktykach stosowanych w marketingu staje się coraz powszechniejsza. Z usług specjalistów od PR i wizerunku (osób, które np. doradzą jak się ubrać na poprowadzenie otwarcia nowej galerii handlowej) korzystają celebryci pozujący na ściankach oraz popularni YouTuberzy. Wciąż jednak to nasze SEO dla wielu okryte jest mgłą tajemnicy, otoczone wianuszkiem mitów i niedomówień, nad wyjaśnieniem których trzeba konsekwentnie pracować.
W swoim krótkim wpisie postaram się poruszyć kilka popularnych zagadnień i problemów w interakcji klient – agencja SEO. Każdy seowiec albo miał do czynienia z takimi problemami, albo przynajmniej o nich słyszał.
1. Klient kwestionuje pracę agencji SEO, podważając miarodajność raportów
Jakiś czas temu w branży pojawił się casus agencji, która przegrała sprawę z klientem o zapłacenie za usługę pozycjonowania. Głównym problemem była niska obiektywność raportów pozycji wygenerowanych przez używane narzędzie. Raporty są nieobiektywne, bo narzędzie może dawać odmienne wyniki, nie posiada certyfikatów itd. Klientowi na monitorze pokazują się inne wyniki w SERP-ach, a tak w ogóle to pozycjoner bierze pieniądze za nic.
To po części prawda. Każde narzędzie do monitorowania fraz jest obarczone pewnym marginesem błędu, choćby z racji tego, że sprawdzają one pozycje o różnych porach dnia. Rolą agencji jest takie sformułowanie umowy, by zabezpieczała interesy obu stron.
Jednak klient powinien mieć świadomość, że jeśli oczekuje miarodajnego, bezstronnego, uczciwego i głębokiego pomiaru pozycji swoich fraz w rankingu wyszukiwarki, nie ma wyboru i musi tu zdać się na dane wygenerowane przez któreś z dostępnych na rynku narzędzi. Różnica w danych obrazowanych za pomocą tychże narzędzi będzie polegała na wielu czynnikach, jak choćby sposobach działania monitoringu, które naszkicuję tu w wielkim skrócie:
- program odczytując pozycje ,,odpytuje” wiele różnych Data Center wyszukiwarki,
- własne serwery proxy, za pomocą których program odpytuje jedno Data Center, łącząc się z wyszukiwarką przez wiele różnych IP.
Szanowny kliencie, z pewnością dbasz o swoje interesy, nie chcesz być oszukanym, z podejrzliwości konsultujesz działania swojej agencji SEO ze specjalistami z innej agencji marketingowej. Nie zarzucaj jednak oszustwa tylko na podstawie tego, że wykresy pozycji z obu firm się różnią – może być to związane z użyciem innego programu monitorującego.
Szanowny kliencie, to, że na twoim komputerze wyniki wyszukiwania różnią się od tego, co jest przedstawione na wykresie raportu, nie jest oszustwem. Narzędzie prezentuje ci wyniki w formie możliwie najczystszej, a ty możliwe że korzystasz z zalogowanego konta i nie wyczyściłeś pamięci podręcznej przeglądarki bądź znajdujesz się w innym położeniu geograficznym niż najbliższe Data Center wyszukiwarki.
Drogi kliencie, to, że agencja SEO prezentuje ci raport statystyk wygenerowany przez narzędzie do monitorowania nie jest z jej strony naciągactwem. Po prostu takie, a nie inne mamy narzędzia na rynku i jeśli oczekujesz od nas prezentacji wyników dotychczasowej pracy, innych miarodajnych środków do tego nie znajdziemy. Nasze efekty zawsze będziemy raportować wykresami z tego bądź innego narzędzia, bo jest to najbardziej pewny i dostępny w tej branży sposób.
2. Audyt SEO – a po co to komu?
Audyt SEO jest dokumentem w którym prezentowane są błędy optymalizacyjne oraz ich sugerowane poprawki. Jest bazą, która powinna być stosowana wobec każdego nowego klienta, choćby w celu wykrycia ewentualnego filtra od wyszukiwarki czy szkodliwego profilu linków przychodzących.
Bez audytu, dalsze pozycjonowanie nie ma sensu i jest tylko przepalaniem budżetu klienta. Umówmy się: pozycjonować można wszystko, ale jeśli już jesteśmy uczciwi, to bez sprawnie zrobionej na jego podstawie optymalizacji, nie wywalczymy wysokich pozycji dla naszego klienta.
I tu pojawia się klient, w rękach którego spoczywa wdrożenie tychże poprawek optymalizacyjnych. Owszem, są agencje które w ramach oferty optymalizują witryny. Nie każdą firmę jednak stać na utrzymanie zespołu programistów, którzy ,,naprawią” dowolną platformę do prowadzenia sklepu internetowego, od Magento do ZenCart. Klient powinien zdawać sobie sprawę, że nikt nie zna danej witryny lepiej niż firma, która ją tworzyła. Nie zawsze fachowiec z zewnętrznej firmy sprawnie pojmie i ,,wyreguluje” niuanse kodu jakiegoś mało popularnego oprogramowania czy dedykowanego skryptu.
Niestety, klienci często lekceważą wyniki audytu i nie przyjmują do wiadomości sugestii specjalisty SEO. Świadoma ignorancja czy naiwna niewiedza? Jeśli lekarz zleca dietę cukrzykowi, cukrzyk świadomie się do niej nie stosuje bo twierdzi, że nie ma na nią czasu i jedzenie kosztuje – pogorszenie wyników zdrowia będzie winą lekarza czy pacjenta?
Nie wszystko da się załatwić linkami i content marketingiem. W świetle ostatnich aktualizacji takich algorytmów jak Phantom, coraz większego znaczenia nabiera optymalizacja on-site, ale pozycjonowanie utknie jeśli korzystne zmiany zaproponowane w audycie nie zostaną spełnione i wdrożone.
Seowiec nic na to wtedy nie poradzi. Robi wszystko, na ile pozwalają mu możliwości i często zaniżony budżet, ale pewnej granicy w rankingach wyszukiwarki nie można przeskoczyć bez dokładnego i całkowitego zoptymalizowania witryny. Klient nie widzi efektów jakie sobie wymarzył, rezygnuje z usług agencji „BO SEO NIE DZIAŁA”. SEO działa, ale trzeba pozwolić mu rozkwitnąć. I czy naprawdę w takim wypadku klient, przechodząc do innej agencji, znajdzie w niej to, czego szukał?
3. Panie, jakie SEO, 4 linki i topy
Tak często mówią klienci, przekonani, że absolutnie każdą usługę da się zrobić 2x taniej. Po co fryzjer, skoro maszynka kupiona na rynku wystarczy; po co warsztat skoro szwagier wyklepie; wreszcie, po co takie duże budżety skoro za 100 zł i kilka linków dostaniemy się do topów.
Nie, to sprzeczność sama w sobie, z dwóch powodów. Dobre linki nie kosztują 100 zł. Koszt publikacji artykułu w ramach działań content marketingowych w popularnym serwisie to koszt kilkunastu tysięcy złotych – nie przesłyszeliście się, kilkanaście tysięcy złotych. O dokładnych kosztach pozycjonowania z wyszczególnionymi pozycjami można dowiedzieć się z naszej infografiki „Ile kosztuje pozycjonowanie strony? INFOGRAFIKA”.
Tutaj w głowach klientów może zabłysnąć ostrzegawcza lampka: Ale jak to, przecież powtarzali że SEO to pozyskiwanie wartościowych linków.
Tak, zgadza się, wartościowe linki to główna składowa pozycjonowania, lecz w świetle ostatnich zmian w algorytmach wyszukiwarki, takich jak wspomniany wyżej Phantom, ogół zmian wprowadzonych w ramach optymalizacji on-site pełni coraz większą rolę przy ,,podbijaniu” pozycji serwisu klienta w SERP-ach. I to jest drugi powód, dla którego pozycjonowania nie da się zrobić czterema linkami.
W skrócie: klient może pozyskać linki z przychylnego jego firmie artykułu na Interii, Onecie, otrzymać odnośnik z artykułu okolicznościowego na witrynie rządowej, a mimo to jego firma nie przebije się na konkurencyjne frazy do TOP 10. Dlaczego? Bo same linki nie uratują witryny, której będzie brakować wartościowej treści, linkowania wewnętrznego, a grafiki będą bardzo długo się wczytywać. Dlatego tak ważne jest nierozerwalne i równoległe prowadzenie działań on-site i off-site. Ale nie zawsze to wychodzi. Dlaczego? Patrz punkt 2 i klienta z nastawieniem „ja nie mam czasu wprowadzać poprawek, zapłaciłem to róbcie swoje”.
4. Pozycjonowanie? Sam umiem lepiej
Czytałem na forach wiele takich wypowiedzi. Klienci, rozgoryczeni nieudolnością agencji SEO postanowili sami wziąć się za pozycjonowanie i jeśli wierzyć internetowym postom, udaje im się to. Ile w tym prawdy? Owszem, jeśli właściciel firmy udziela się na różnych branżowych forach i blogach, komentuje, doradza, postuje i zostawia odnośniki + ma jakąś wiedzę programistyczną i po przeczytaniu kilku poradników zoptymalizuje najważniejsze dla SEO parametry swojej witryny, to możliwe, że osiągnie sukces i wysokie pozycje w TOPach dla interesujących go fraz.
Nie oszukujmy się jednak. Tak można postępować mając lokalne biznesy o niewielkiej ilości wyszukań i multum wolnego czasu. Bo zajęty rozwijaniem sieci kontaktów handlowych, pozyskiwaniem kontraktów biznesmen, nie ma czasu ani umiejętności, żeby postować, tworzyć podcasty, tutoriale i e-booki którymi skusi tysiące użytkowników, którzy z dobrego serca i wrodzonej ludzkiej życzliwości udostępnią w Internecie odnośnik do jego witryny.
Fraz na kilka, kilkanaście tysięcy wyszukań nie robi się dłubiąc przy nich wieczorami, pomiędzy położeniem dziecka spać, a oglądaniem z żoną „M jak miłość”. Tutaj trzeba mieć intuicję wyrobioną praktyką, sprawnie posługiwać się narzędziami SEO, wiedzieć, jakich narzędzi do czego użyć, jak podlinkowywać, żeby Google się nie przyczepiło itd.
Chciałbym tutaj rozprawić się troszkę z pokutującym w internecie przekonaniem, że „wystarczy program do audytu i samemu można naprawić własną stronę www”. Nie mili moi, to że każdy może w sklepie kupić siekierę nie czyni każdego z nas drwalem. To, że są pewne darmowe programy które ,,wyplują” nam jakiś raport o naszym serwisie nie zrobi z przeciętnego człowieka pozycjonera. Narzędzie pokaże, że TITLE jest i jest to prawidłowe, gdy ten nasz TITLE będzie tak naprawdę funta kłaków niewart zlepkiem wstawionych po przecinku usług i produktów. A to raczej nie jest prawidłowy TITLE.
Oprócz posiadania narzędzi trzeba jeszcze umieć interpretować wyniki jakie pokazują i umieć na bazie tych wyników wdrożyć jakiś plan działania. Każdy z nas widział chyba zdjęcie rentgenowskie, a ilu z nas umiałoby na jego podstawie określić, co oznacza ta plama na nim?
Ilu narzędzi przy audycie używa seowiec? 5, 10, kilkunastu? Ile funkcji oferuje taki Screaming Frog? Ile w ostatnim czasie pojawiło się nowości od Google, zmian w algorytmie, czego dotyczyły? Drogi kliencie, naprawdę uważasz, że znajdziesz czas na śledzenie branżowych nowinek, nadążanie za postępującą rewolucją jaką szykuje nam wyszukiwarka, że nauczysz się korzystania ze wszystkich programów i będziesz w stanie sam samodzielnie prowadzić stały, ciągły proces pozycjonowania? Czy to jest w ogóle statystycznie możliwe, biorąc pod uwagę czas jaki przeznaczasz na utrzymanie obrotów własnego biznesu?
5. Niech robią swoje, ja się nie wtrącam
Kolejne podejście jakie można spotkać ze strony klientów, wiążące się z poprzednimi wymienionymi przeze mnie punktami. Taki klient nie zgłasza uwag, nie odpowiada na próby skontaktowania się z nim w celu ustalenia dalszych poprawek na jego stronie, nie współpracuje choćby przy korygowaniu już dobranych fraz pod pozycjonowanie. Nie mówi na czym się skupić choć w jego sklepie pojawił się nowy, rozchwytywany produkt i warto by było zbudować dla niego wysoką pozycję. Ignoruje wysyłane dla niego kolejne sugestie i poprawki albo kontakt jest, tyle że przez osoby trzecie – taka zabawa w głuchy telefon, gdzie pośrednicy potrafią dodatkowo zniekształcić przekazywane im uwagi, przeinaczyć je, wprowadzić w niezrozumiały, błędny sposób. Właściciel firmy nic nie mówi tylko po czasie zrywa umowę niezadowolony z efektów, pozycjonerom się obrywa za partaczenie zlecenia, każdy uważa się za niewinnego i pokrzywdzonego, a w gruncie rzeczy każdy traci i nikt nie wygrywa.
Drodzy klienci, musicie zrozumieć że SEO to ciągły proces i usługa wymagająca od was pewnej uwagi, baczności i współpracy. I przez współpracę nie mówię o nagabywaniu pozycjonera na Facebooku w weekend rano, zasypywanie agencji propozycjami miliona słów kluczowych na pozycjonowanie, gdzie połowa tych fraz ma 0 lub jedno wyszukanie, ale klient jest święcie przekonany że przyniosą mu one zysk i kontrakty. Bardziej chodzi mi o stosowanie się do zaleceń pozycjonera, bycie słownym i spełnianie obietnic odnośnie uzupełnienia strony www o elementy przydatne dla SEO. O ciągłą, dwustronną współpracę z agencją w kwestii choćby aktualizowania bazy fraz kluczowych, na jaką dana strona jest pozycjonowana.
Podsumowanie
Pewnie dla czytelnika mój wpis przypomina teraz lamenty i katastroficzną wizję świata gdzie wszyscy klienci to niebezpieczni ignoranci, a my seowcy to zbawcy niosący kaganek oświaty w mrocznej jaskini zwanej e-marketingiem. To nie jest tak. Moją intencją było poruszyć kilka z tych wielu, wielu drobnych niedogodności jakie spotykają nas w codziennej pracy przy pozycjonowaniu. Niedogodności jakie spotykają nas osobiście, o jakich się czyta bądź słyszy.
Najważniejsza jest udana współpraca na której każdy zyskuje. Ani seowiec to nie jest oszust, który chce pieniędzy za nic, ani żaden z klienta cwany Harpagon, który chciałby mieć usługę za darmo. Może po prostu uczmy się od siebie nawzajem, starajmy nawzajem zrozumieć, by ta współpraca była właśnie współpracą, a nie przykrym obowiązkiem, przerywanym zarzutami i pretensjami z obu stron?
Komentarze
11 wypowiedzi:Trzeba będzie dodawać ten wpis w załączniku do umowy 🙂
O tym samym pomyślałem!
Jakiś czas temu boleśnie się przejechałem, zlecając pewnej (ponoć nie byle jakiej) agencji kampanię AdWords. Po paru tygodniach bezskutecznego oczekiwania na jakiekolwiek zapytanie, o zamówieniu już nie wspominając (a dopóki sam się reklamowałem, było ich sporo), zerwałem umowę i zażądałem zwrotu niewykorzystanej części budżetu. Odtąd używam AdWords wyłącznie sam I nie czuję się z tego powodu jak gość, który woli wyklepać sobie auto własnym młotkiem.
Brakuje jeszcze 6 opcji – „a ja słyszałem” vel „a kolega mówił”. Klient, który sam wie lepiej co pozycjoner ma robić i chce działać na zasadzie wysyłania wytycznych pozycjonerowi. Ba, to taki, który po godzinach sam poprawia swoją stronę niszcząc dopiero co wprowadzoną optymalizację, albo usuwa content „bo mu się nie podoba”. 😉
Dobry wpis. Dodaję stronę do ulubionych.
Wartościowy i celny wpis.
Dobrze wypozycjonować stronę trzeba potrafić – przydaje się doświadczenie, odpowiednia wiedza i czas. Niestety o ile SEO i pozycjonowanie to usługa porządna, wciąż dominuje przeświadczenie, że nie jest to nic trudnego i poradzi sobie z tym każdy. Ci którzy przekonali się, że to nieprawda – docenią pracę agencji SEO.
Pozdrawiam!
Z audytem seo jest o tyle ciekawa sprawa, że w 90% firma która robi audyt z usług drugiej firmy zawsze znajdzie coś niepokojącego i ponarzeka na obecną firmę, która aktualnie promuje sklep / stronę w wyszukiwarce – lub przynajmniej promować powinna. Uważam, że najtrudniejsza i najważniejszą sprawą jest wybór firmy SEO. Z perspektywy klienta warto zainteresować sie tematem i pytać o to co będzie zrobione i co już zostało zrobione. W 100% nie polecam wiązać się z firmami na umowy określone czasowo – 12 miesięcy lub dłużej. Zdecydowanie warto wybrać rozwiązanie abonamentowe, które jest trochę droższe od np rozliczania się za wyniki (tak, niektóre firmy nadal stosują taką taktykę), ale daje możliwość wypowiedzenia umowy w ciągu 30 dni. Oczywiście, są dobre firmy pozycjonujące ale aby na nie trafić trzeba znać dobre źródło, lub mieć bardzo dużo szczęścia podczas otwierania biznesu w sieci.
Już zdarzało mi się czytać podobne tematy , bodajże u Jabłońskiego, czy w magazynie online marketing w jakimś artykule. Ciągle mam jedno zdanie na ten temat. Wszystko , ale to wszystko zależy od doświadczeń jakie mamy, od tego czy posiadamy rekomendacje znajomych, wspólników itd. Jeśli nawiążemy współpracę z niezaufaną firmą, lub będziemy cieli koszty to nie zawsze nam się to opłaci. Głównym czynnikiem sukcesu w wyborze agencji jest na pewno rekomendacja, zaufana rekomendacja .
Dodaję ten tekst do zakładek, przyda się w negocjacjach 🙂
Bardzo dobry artykuł do walki z obiekcjami klientów 😉
Z tym audytem to bardzo celna i prawdziwa informacja.
Program do audytu może pokazać, że jest odpowiednio długi tytuł strony, jednak co z tego, gdy do tytułu nie dopiszemy frazy mającej najlepszy potencjał i co ważne w pozycjonowaniu regionalnym, gdy zapomnimy dopisać do title nazwę miasta. Bez praktycznej wiedzy z SEO i pozycjonowania posługiwanie się darmowymi programami do tworzenia audytów SEO jest błądzeniem po omacku. Takie umiejętności wymagają wysoce specjalistycznej wiedzy, którą ugruntowuje się żmudnym powtarzaniem wielu czynności pozycjonerskich. Dopiero na końcu drogi poświęcony czas owocuje sprawniejszą pracą, rosnącym doświadczeniem i wzrastającą skutecznością w pozycjonowaniu stron.